Hi!
Co pije większość społeczeństwa z rana, zaraz po przebudzeniu? KAWĘ. Tak, ja też ją uwielbiam - według mnie najlepsza to czarna bez cukru. No bo po co psuć coś, coś jest dobre? Ale równie często co po napój bogów, a nawet częściej, sięgam po herbatę. W szczególności przepadam za owocowymi.
Dla mnie każda z nich ma inny smak, a jej parzenie to rytuał niemal jak w przypadku narodu japońskiego. Jednak w dzisiejszym poście, postanowiłam się z Wami podzielić swoimi spostrzeżeniami co do herbat "TWININGS". Jest ich aż 5:
- Earl Grey
- Lady Grey
- Lady Grey
- English Breakfast
- Traditional Afternoon
- Prince od Wales
Wszystkie przygotowałam wg instrukcji na opakowaniu, zostawiłam do przestygnięcia... i wypiłam! Co mogę Wam powiedzieć na ich temat?
Earl Grey - ma niezwykle delikatny smak, ale intensywny zapach. Polecam w przerwie w pracy/szkole.
Lady Grey - o lekkim cytrynowo-pomarańczowym zapachu.
Połączenie herbaty z cytrusami daje orzeźwiający napój.
English Breakfast - idealna na śniadanie i dobudzenie się. Nie za
mocna, ale jednocześnie nie za słaba.
Traditional Afternoon - Najmocniejsza
ze wszystkich, o gorzkim posmaku. Idealnie się sprawdzi jako zastępca porannej
kawy.
Prince of Wales - delikatny smak, najbardziej przypadła mi do gustu. Świetnie sprawdziłaby się w parze z książką w ramach późno-popołudniowego relaksu.
A Wy mieliście już okazję pić herbaty Twinigs? Jakie są Wasze opinie na ich temat? A może nie przepadacie za herbatami? Dajcie znać! Można mnie znaleźć na facebook'u i instagramie.
Grażka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz