niedziela, 31 stycznia 2016

Kuracja przeciwtrądzikowa z Mary Kay

Hi!

Nim się obejrzałam ferie dobiegły końca, a jutro już zaczynamy kolejny miesiąc roku! Przepraszam Was za tę dość długą nieobecność, na którą złożyło się sporo czynników - szkolne obowiązki, praca, moja choroba i w końcu tygodniowy wyjazd w góry.  Całe szczęście grypę szybko zażegnałam, a i mój tryb życia wraca do normy. 

Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć kilka słów na temat kuracji, jaką od jutra rozpoczynam. Jest to kuracja przeciwtrądzikowa, którą przeprowadzę wraz z kosmetykami Mary Kay. Z wypryskami walczę odkąd sięgam pamięcią, choć w obecnej chwili moje cera jest w naprawdę świetnym stanie porównując z tym co było 7-8 lat temu. Jednak ja, perfekcjonistka, nie jestem w dalszym ciągu w pełni zadowolona z efektów. W telewizji reklamowanych jest mnóstwo żeli, peelingów, tabletek mających rozwiązać ten problem, postanowiłam jednak zaufać amerykańskiej marce MaryKay, w której kosmetykach jestem zakochana. 

Linia Przeciwtrądzikowa Mary Kay składa się z 3 produktów: 

Przeciwtrądzikowego Żelu Oczyszczającego

 

Serum Przeciwtrądzikowego
  
Punktowej Emulsji Przeciwtrądzikowej

Całość prezentuje się bardzo elegancko i minimalistycznie jednocześnie. 


   
Warto pamiętać, że wszystkie produkty zawierają w składzie kwas salicylowy w 2% stężeniu, który powoduje wysuszanie skóry. Nie można zapomnieć więc o odpowiednim nawilżeniu. Tu z pomocą przychodzi mi:

Nawilżająca Emulsja z lini Botanical Effects


Emulsja oparta jest na składnikach nawilżających i wyciągach roślinnych. Zdecydowałam się na wersję dla skóry mieszanej i tłustej, natomiast moja siostra używa wersji do cery normalnej i suchej.



Cena całości zestawu (Żel Oczyszczający, Serum i Punktowa Emulsja) wynosi 150zł, natomiast emulsja nawilżająca to koszt rzędu 79zł. Liczę na pozytywne efekty,póki co nigdy nie zawiodłam się na marce i mam nadzieję, że tak pozostanie :)

P.S. Pamiętajcie, by zakupy robić u Niezależnej Konsultantki Kosmetycznej Mary Kay - tylko wtedy macie pewność co do oryginalności i pełnowartościowości produktu!

środa, 6 stycznia 2016

Wyzwanie filmowe 2016

Zawsze wychodziłam z założenia, że filmy przy książkach powinny się głęboko schować. Jestem przerażona, jaką ja byłam ignorantką! Dopiero jakieś 1-2 miesiące temu zaczęłam na nowo odkrywać filmy i seriale, zarówno polskie jak i zagraniczne. I wiecie co? Kopara opada mi do ziemi, widząc takie wiele dobrych produkcji! Więc może by tak....


Wybrałam na jedno z postanowień noworocznych ukończenie wyzwania filmowego. Ale nie skorzystałam z dostępnych na internecie list - wolałam stworzyć swoją. I tak przy pomocy przyjaciół i listy top500 na filmweb.pl wybrałam 52 ekranizacje, które zamierzam poznać w 2016 r. 


Nie bez powodu pozycji na mojej liście jest aż 52 - moim celem jest obejrzenie jednego filmu tygodniowo (najprawdopodobniej w każdy piątkowy wieczór). To taka wg mnie optymalna ilość. Oczywiście, jeśli pojawi się możliwość wyjścia z przyjaciółmi do kina, czy też inny interesujący tytuł w ciągu roku - na pewno skorzystam.  


 Zachęcam Was oczywiście do przyłączenia się do mnie. Moja lista, to tylko wskazówki - stwórzcie swoją, prywatną, autorską. Miejcie satysfakcje z zamalowywania kolejnych prostokącików przy tytułach. Poznawajcie kino. A przede wszystkim dobrze się bawcie! :)
 
AOG