niedziela, 27 września 2015

Kosmetyczne bubble #1

Pogoda jak to we wrześniu zazwyczaj bywa nas nie rozpieszcza. Ciężko zaplanować odpowiedni strój na następny dzień. Słońce rano i deszcz po południu to chleb powszedni. Zresztą deszcz rano i słońce popołudniu też. Chyba zaczyna się prawdziwa jesień..

Przepraszam, za blisko 3 tygodniowe opóźnienie - miałam małe problemy z wbiciem się w rytm - nauka rano, lekcje po południami, praca w weekendy... Dodatkowo blogger dawał w kość. Ale już jestem! :)

Mam dla Was recenzję trzech przedmiotów i nie ma co ukrywać, według mnie to typowi przedstawiciele tzw. bubbli. Od czego zaczynamy? Przed wami....

1) BB Cream marki Oriflame

  
Z marką oriflame mam dość często styczność, i choć zazwyczaj jestem w miarę zadowolona z zakupów, tym razem jedynym uczuciem jest rozczarowanie. Dostałam od mamy ten krem w prezencie. Oczywiście szybciutko przystąpiłam do testowania - koszmar zaczął się na dzień dobry. Po pierwsze odcień - najjaśniejszy z możliwych, LIGHT - jest zupełnie pomarańczowy. Po drugie aplikacja - smugi to rzecz nie do ominięcia. Próbowałam palcami, pędzlem, gąbeczką... Nic się nie sprawdziło. A następnego dnia? KATASTROFA na twarzy - wszystkie pory zapchane, skóra przesuszona... Produkt od razu trafił na dno szuflady. A teraz pewnie wyląduje w koszu, szkoda. 

2) Szampon z odżywką Naturia firmy Joanna


Ogólnie rzecz biorąc, mam dobre doświadczenia z firmą Joanna - podstawą są oczywiście peelingi, czasem mama czy tata kupuje szampon... Tym razem był to nie trafiony zakup. Szampon typu 2in1 nie zdał testu. Włosy były mocno obciążone i tłuste od razu po umyciu - nie pomagało mycie 2x oraz spłukiwanie dużą ilością wody. Dodatkowo splątane i trudne do rozczesania. Nie polecam.

3) Olejek Bio-Oil



Pewnie tak samo jak ja słyszeliście jaki to on nie jest cudowny, jak wspaniałe ma działanie itd. Producent obiecuje zmniejszenie widoczności blizn i rozstępów, wyrównanie kolorytu skóry, nawilżenie skóry odwodnionej i poprawę wyglądu skóry starzejącej się... Co ja zauważyłam? Jedno wielkie nic. No może poza leciusieńkim nawilżeniem i przyjemnym zapachem. Blizn absolutnie nie usunie tak samo jak i białych rozstępów. Możliwe, że ew. pomoże przy świeżych, czerwonych rozstępach np. u kobiet w ciąży. Podsumowując - szkoda wydać pieniądze, bo spektakularnych rezultatów i tak nie zobaczycie.


środa, 2 września 2015

DIY Wrzosowy świecznik

Nadszedł w końcu wrzesień! Wczoraj rozpoczęcie roku, dziś pierwszy prawdziwy dzień w szkole i w większości przypadków nie przyjemna poranna pobudka. Ja nie narzekam - pogoda nadal dopisuje, temperatura nie spadła poniżej 15 stopni, a już na pewno nie grozi nam śnieg (nie szczególnie przepadam za tym białym puszkiem - toleruję go tylko w grudniu na Boże Narodzenie). 

Nie wiem jak Wam, ale dla mnie wrzesień od zawsze kojarzył się z fioletem i... wrzosami! Tak! Dla mnie wrzosy to znak rozpoznawczy Pani Jesień. Nie zapominam też o kolorowych liściach, kasztanach i żołędziach - gdy tylko się pojawią na pewno zabiorę W. na spacer - to będzie coś nowego dla jego oczu.

A tym czasem, korzystając z wolnych dni i pięknego widoku w ogrodzie wykonałam kolejną malutką i obiecaną Wam ozdobę do pokoju. Mowa oczywiście o wrzosowym świeczniku. Jest banalnie prosty w wykonaniu, a pięknie wygląda i jest świetnym akcentem kolorystycznym przykuwającym wzrok. 

Czego potrzebujecie?
  • pistolet do klejenia na gorąco
  • nożyczki
  • mały słoiczek (jak po przecierach pomidorowych)
  • kwitnące wrzosy
  • podkładkę



Pierwszą rzeczą jest poobcinanie gałązek wrzosów. Powinny mieć długość równą wysokości słoika, ale mogą być też odrobinę dłuższe. Następnie rozgrzewamy klej w pistolecie i... przystępujemy do dzieła! Wystarczą dwie krople kleju - u góry i u dołu słoika - by pojedynczy wrzos się trzymał. Obklejamy cały słoiczek dookoła.





Nie przejmujcie się, jeśli gałązki wystają u dołu słoika - po wyschnięciu kleju, wystarczy je obciąć! A efekt końcowy prezentuje się tak:



Prawda, że cudowny? Nie mogę się na niego napatrzeć! Kwadrans pracy i kolejne cudeńko rozpieszcza mój wzrok! Podzielcie się swoimi świecznikami w komentarzach, zapraszam też do obserwowania bloga! :)

Grażka