Lato już dawny mamy za sobą - miałam już tę wątpliwą przyjemność spotkania z zimą. Całe szczęście, szybciutko uciekła ustępując miejsca Pani Jesieni, zatem przybywam z nowiutkim postem o sezonowych niezbędnikach. Jesteście ciekawi, co jest moim absolutnym must have jesienią? Czytajcie dalej! :)
Gorąca kawa i herbata
Jestem osobnikiem, który uwielbia ciepło. Jesienią, gdy temperatury spadają poniżej 20 stopni, kubek gorącego napoju to podstawa. W domku korzystam duuużego 500ml kubka w piękne żółto-pomarańczowe kwiaty, natomiast jeśli napój chcę zabrać ze sobą na miasto, niezastąpiony staje się kubek termiczny niemieckiej marki Hoffner. Jego pojemność to aż 380ml, wyjątkowo dobrze trzyma ciepło (spokojnie przez 5-6h herbata czy kawa będą gorące, sprawdzałam!) i ma śliczny błękitny kolor. W przypadku kawy, preferuję rozpuszczalną np. Davidoff Fine Aroma lub Jacobs Crema Gold. Póki co nie dorobiłam się jeszcze zaparzacza, ale to jeden z punktów na mojej Bożonarodzeniowej wish-liście. Jeśli chodzi o herbaty, uwielbiam te owocowe! Mango, truskawka, figa, owoce leśne, wiśnia.... Możliwości nieskończone! Swoje przechowuję w ślicznej trzypoziomowej puszce .
Ciepły szalik
Mam bardzo wrażliwe gardło, więc szaliczek czy chusta są niezbędne, gdy tylko pojawia się zimno i plucha.
Nawilżający krem do rąk
Kiedy na zewnątrz robi się zimno, moje dłonie momentalnie stają się szorstkie i wysuszone. Pomocny staje się wtedy krem ExtraSoft marki Eveline, który zawiera aż 5% mocznika, przez co efekt nawilżonych i miękkich dłoni jest natychmiastowy. No i najważniejsze - szybko się wchłania nie pozostawiając tłustego filtru. Kiedy moje dłonie są w naprawdę tragicznym stanie nakładam na noc grubszą warstwę kremu z proteinami jedwabiu i prowitaminą B% firmy Ziaja - jest on dużo bardziej tłusty i zdecydowanie dłużej się wchłania, ale rankiem widoczne są efekty!
Świece, świeczniki, woski
Świece potrafią każdemu pomieszczeniu nadać niesamowity nastrój i charakter. Sama, pomimo powrotów do domu w godzinach późno-wieczornych, uczę się od razu, nie odkładam tego do ranka. Ale żeby mi się lepiej uczyło, muszą się palić świece! Moja efektywność wzrasta wtedy jakieś 200razy. Dodatkowo największą radość dają mi własnoręczni wykonane świeczniki. Mały bodziec estetyczny, a jak cieszy :) Dodatkowo od jakiegoś czasu waham się nad kupnem kilku wosków Yankee Candle, o których jest głośno już od ponad roku. Możliwe, że w końcu się skuszę, ze względu na świetne opinie. Najtrudniejszy jest wybór zapachu, macie jakiś godny polecenia?
Dobre książki
Jestem totalnym molem książkowym. Dzień bez 10 min poświęconych na książkę, to dzień stracony. Ze względu na małą ilość czasu, książki zazwyczaj czytam w drodze do i ze szkoły/pracy. Myślę na zainwestowaniem w czytnik e-book, ale odkładam tę decyzję, ze względu na moje uwielbienie do papierowych wersji. Lubię trzymać książkę w dłoni i uwielbiam ich zapach. Mam swoją ulubioną trylogię Anny Ficner-Ogonowskiej "Alibi na szczęście", jednak sięgam również po kryminały, dramaty czy komedie.
Ciepłe skarpety i swetry
Ostatnio upolowałam takie dłuższe skarpety w zimowe wzorki - renifery, gwiazdki... Bardzo lubię też takie puszyste - są mega mięciutkie, ciepłe i wygodne. Jesień to taka pora roku, gdy wydobywam na wierzch z szafy wszystkie swetry. Ja najbardziej lubię te typu oversize. Uwielbiam te w odcieniach pasteli i bieli, ale jestem również posiadaczką musztardowo-żółtego czy ostro różowego. Sporo tych niezbędników. Ale bez nich ani rusz! :)
Udanego weekendu i buziaki z Rzeszowa!
Grażka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz