Witajcie kochane!
Wiele z Was zapewne kojarzy "Projekt Denko" - jest to dość popularny temat filmików youtuberek. A dla tych osób, które nie wiedzą o co w nim chodzi, wyjaśniam. Celem jest całkowite zużycie kosmetyków, tak aby dotrzeć do dna opakowanie (stąd też nazwa), a następnie napisanie, bądź nagranie recenzji na ich temat. Dzięki temu inne osoby, zastanawiające się nad ich zakupem, będą mogły przeczytać opinie i wybrać najlepszy kosmetyk, a jednocześnie my uczymy się minimalizmu kosmetycznego.
Przygotowałam dla Was dzisiaj recenzję 6 produktó do codziennej pielęgnacji. Zobaczcie co mam do powiedzenia na ich temat!
1. NIVEA Matujący krem nawilżający na dzień "Aqua effect"
Kremik znajduje się w szklanym opakowaniu, przez co wydaje się dużo cięższy. Ładnie pachnie, jest bardzo wydajny i stosunkowo szybko się wchłania. Jeśli chodzi o działanie: minimalnie nawilża (dla mnie za mało), jednak absolutnie nie matuje! Moje odczucia były wręcz odwrotne - buzia cała się świeciła. Dodatkowo krem nie współpracował najlepiej z podkładem, który wówczas używałam - warzył się na twarzy co wyglądało bardzo niechlujnie.
Cena: ok. 15 zł/50ml
Ocena: 2/10
Czy kupię ponownie? NIE
2. GARNIER Matujący i odświeżający krem-sorbet"Hydra Adapt"
Klasyczne opakowanie, miękkie, łatwo wydostać z niego niesamowicie wydajny produkt. Piękny zapach utrzymujący się przez dłuższy czas, wyraźnie czuć nutę herbacianą. Krem jest lekki, błyskawicznie się wchłania, nie jest klejący. Fajnie nawilża, jednak efekt matowienia skóry utrzymuje się tylko przez ok. 2 godziny, później buzia zaczyna się na nowo świecić i konieczny jest puder, bądź bibułka matująca. Produkt nadaje się pod makijaż.
Cena: ok. 13zł/50ml
Ocena: 6/10
Czy kupię ponownie: NIE WIEM (obecnie testuję inny produkt)
3. TSO MORIRI Marchewkowy mus do ciała
Dla mnie odkrycie roku! Mus wylicytowałam wraz z kilkoma innymi naturalnymi kosmetykami tej firmy na jednej z imprez charytatywnych i nie żałuję ani jednej wydajnej na niego złotówki! Aplikacja produktu to sama przyjemność, ponieważ pomimo stałej konsystencji w kontakcie z ciepłą skórą zamienia się w olejek. Dodatkowo mus wspaniale pachnie (bardziej truskawkami, niż marchewką), ma w 100% naturalny skład (m.in. olej kokosowy, masło shea, olej marchwiowy), a skóra natychmiast nabiera pięknego złocistego blasku (cudownie podkreśla opaleniznę) i staje się nawilżona. Nie ma mowy o tłustych plamach na ubraniach - mus błyskawicznie się wchłania.
Cena: 56zł/150ml
Ocena: 10/10
Czy kupię ponownie: TAK!
4. NIVEA Masełko do ust
Produkt jest ogólnie dostępny i bardzo o nim było głośno, więc sama również musiałam je zakupić i przetestować. Jak wygląda moja ocena? Zacznę od opakowania: moje paznokcie wiele na nim wycierpiały, zdecydowanie lepiej sprawdziłaby się wersja odkręcanego pojemniczka. Aplikacja palcem, nie do końca mnie zachwyciła pod względem higienicznym, ale jest to do przeżycia. Produkt wg. mnie nadaje się tylko na zimową porę - w okresie wiosenno-letnim przy wysokich temperaturach jest zbyt ciężki, a dodatkowo topi się. Nie odczułam żadnego nawilżenia czy regeneracji, natomiast świetnie się sprawdza jako warstwa ochronna przez zimnem czy mrozem. Masełko jest bardzo wydajne - trzeba się mocno postarać, żeby je szybko zużyć. Co do zapachu: wersja WANILIA&MAKDAMIA jak dla mnie jest zbyt słodka i ciężka, KOKOS zdecydowanie lepiej się nosi.
Cena: 11zł/19ml
Ocena: 7/10
Czy kupię ponownie: JUŻ KUPIŁAM.
5. KALLOS Szampon do włosów z zawartością keratyny i proteiny mlecznej
Zacznę jak zwykle od opakowania: bardzo pojemne, bo aż 1l, więc zwykła zakrętka to zdecydowany minus - dużo łatwiej byłoby się posługiwać produktem z dozownikiem. Ja rozwiązałam ten problem przelewając po trochu szampon do pustej buteleczki po innym produkcie. Przyjemny, mleczny zapach utrzymywał się bardzo długo. Gorzej z działaniem, którego zbyt wiele u siebie nie zaobserwowałam, ale łatwo to wyjaśnić - szampon jest przeznaczony do włosów suchych,łamiących się i poddanych zabiegom chemicznym, a moje należą do tych szybko przetłuszczających się i nigdy nie były nawet farbowane. Jednak zużyłyśmy wraz z siostrą cały produkt, żeby się nie zmarnował. Na pewno mogę powiedzieć, że jest bardzo wydajny - łatwo się pieni i już jedno mycie wystarcza, by włosy były czyste. Włosy trochę się plączą, ale tu z pomocą przychodzi maska/odżywka.
Ocena: 7/10
Czy kupię ponownie: TAK, ale wersję do mojego typu włosów
6. FA Kremowy żel pod prysznic Mystic Moments
Wygodne, poręczne opakowanie. Cudowny kwiatowy zapach, idealny na zimę - w lecie zbyt ciężki. Łatwo się pieni, jest stosunkowo wydajny. Obecność masła shea jest widocznie zauważalna - skóra po umyciu jest fajnie nawilżona.
Cena: 6zł/250ml
Ocena: 8/10
Czy kupię ponownie: TAK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz